Większość społeczeństwa polskiego obchodziło uroczyście tradycyjne święta Bożego Narodzenia. Święta te są dużo, dużo starsze jak Kościół najpierw Chrześcijański a następnie Katolicki.
Obrzędy i zwyczaje związane z tym i innymi świętami katolickimi są zapożyczone od chrzczonych ludów by im ułatwić przyjmowanie nowej religii.
Monteskiusz mówiąc o wierze stwierdził, że:
„Gdy wierze w to, co sam myślę, ryzykuję, że błądzę. Lecz kiedy wierze w to , co mi inni mówią , ryzykuję, podwójnie – że ten, kto mi mówi, błądzi lub że chce mnie wprowadzić w błąd”.
Nie wiem czy w tej informacji wynikającej ze źródeł historycznych ja błądzę, podając ja poniżej absolutnie nie mam zamiaru wprowadzać Was w błąd.
Wszystkie ludy indoeuropejskie (i nie tylko) wierzyły w odradzanie się (lub zmartwychwstanie) słońca albo boga mu odpowiadającego.
Okres ten zawsze przypadał w końcu grudnia, czyli przesilenia zimowego.
U Słowian okres ten nazywany był Święta Godowe i obchodzony był kilka lub kilkanaście dni. W religii katolickiej okres świąt Bożonarodzeniowych kończy się świętem Trzech Króli (06 stycznia) czyli po 14 dniach. Natomiast u Słowian prawdopodobnie Święta Godowe musiały trwać dwanaście dni to znaczy tyle ile jest miesięcy w roku. Być może w tym czasie inaczej liczyło się rok kalendarzowy.
Z całą pewnością słowiański rok kalendarzowy rozpoczynał się w Święto Godów. Nasi przodkowie słowiańscy mieli silnie rozwinięty zmysł obserwacji przyrodniczych i klimatycznych i dostosowanie swego życia i obrzędów religijnych do tych czynników. Dzień Święta Godów był dniem zwycięstwa światła nad ciemnościami. Bóg Swarożyc czyli Słońce z martwych powstawali i odzyskiwali władzę nad światem.
Jak odbywał się ten wieczór.
We wschodnim rogu izby ustawiony był snop słomy z ostatniego pokosu, przybrany owocami, warzywami, czyli płodami ziemi.
Na stole przykrytym sianem ustawione było 12 potraw, ale nie na cześć Apostołów, tylko na cześć bogów patronów poszczególnych miesięcy. Wieczór a raczej wieczerza rozpoczynała się po zachodzie słońca i ukazaniu się gwiazd .
Wieczór ten poświęcony był wspomnieniom o zmarłych członkach rodu, o dobrych i złych momentach minionego roku, oraz wszelkiego rodzaju wróżbach mówiących o przyszłości. Charakterystyczne było na początku wieczerzy zaproszenie na nią wilka a jeżeli się nie zjawi to zakaz zbliżania się do tego domostwa.
Każdy z dwunastu kolejnych dni poświęcony był kolejnym bożkom opiekunom tych miesięcy.
Kolędnicy to też zwyczaj przejęty od Słowian. Oczywiście wtedy jeszcze nie znano kolęd, wiec chodził wtedy Turoń wraz z orszakiem maszkar w które wierzyli Słowianie.
Nie napisałem nic o choince. Przywędrowała ona do nas dopiero chyba w XVII wieku z Niemiec.
Te obrzędy różniły się minimalnie w różnych regionach i jestem przekonany, że część czytelników uzupełni ten post informacjami dotyczącymi starych ludowych zwyczajów dotyczących tych świąt nie tylko u nas w Kraju, ale również, które poznaliście w innych krajach.